Nieznane
karty naszej historii
15 sierpnia będzie kolejna rocznica odzyskania
przez Polskę niepodległości a w niej święta Wojska Polskiego Z tej okazji
chciałbym czytelnikom przybliżyć postać bohatera wojny z bolszewikami z
1920 roku, walczącego m .inn. o Skrzeszew ,uchwycenie mostu na Bugu we
Frankopolu i odcięcie dywizjom
sowieckim odwrotu. W serialu telewizyjnym” Wojna i miłość” jest fragment ukazujący działania tzw,”
szwadronów śmierci” do których przyłączyli się młodzi ziemianie z kresowych
majątków- brat i siostra – by zemścić się na komisarzach za śmierć ojca i pohańbienie jego córki. Tym oddziałem dowodził Major
Feliks Jaworski,. Zanim znalazł się na Podlasiu
wsławił się walkami na Wołyniu. gdzie zdobywał pociągi z zaopatrzeniem Armii
Czerwonej a nawet radiostacje z których następnie prowadził dezinformacyjne
rozmowy. Jak wiadomo już we wrześniu 1919 roku szyfry Armii Czerwonej zostały złamane przez por. Jana
Kowalewskiego z biura szyfrów WP i miało
to olbrzymie znaczenie w całej zwycięskiej wojnie polsko-bolszewickiej 1920
roku. Więcej o tej ciekawej sprawie w książce Grzegorza Nowika pt. „Rozszyfrowano
rewolucje” Wyczyny bojowe majora
Jaworskiego jako żywo przypominają bohaterów sienkiewiczowskich powieści. Gdyby
Sienkiewicz żył na pewno nasza literatura a póżniej i filmy wzbogaciły by się o fascynujące dzieła” ku pokrzepieniu serc”z
bohaterskim majorem w roli głównej .Kim zatem był major Feliks Jaworski ? Na
pewno był wielkim patriotą i odważnym do szaleństwa żołnierzem. Zofia Kossak –
Szczucka w powieści „ Pożoga” tak opisuję
majora… ”Miał w sobie jakąś
charyzmę. Musiano go słuchać i podporządkować. Cechowała go szaleńcza ambicja i
dzika odwaga ,pogarda dla codziennej powszechnej etyki, a przede wszystkim
tajemnicza siła prowadzenia ludzi, wzbudzania w nich entuzjastycznego szału i
fantastycznego przywiązania. Siła ujarzmiająca. Kochał swych żołnierzy miłością
dziką i czułą zarazem. A żołnierze ubóstwiali go bez pamięci ”Zaś Zdzisław
Niemen w artykule „Zagończycy”
tak go charakteryzuje” Na polu walk Jaworski jest przykładem
męstwa i nieustraszonej odwagi. Nie ma dlań prawie sytuacji w której by się
cofnął. Nie ma ognia nieprzyjacielskiego w który by nie skoczył. W
najstraszliwszym gwiżdzie kul wrażych idzie spokojnie rzucając słowa komend, torując
sobie drogę szablą, rewolwerem, ręcznym granatem. Żołnierz zawsze go widzi w
pierwszym szeregu” Doceniając te przymioty charakteru majora, Marszałek
Piłsudski powierzył mu zorganizowanie ochotniczej jazdy składającej się z
trzech pułków Lubelskiego. Wołyńskiego i Siedleckiego .Na Sztab Dywizji zwanej
Ochotniczą Jazdą Majora Jaworskiego
wybrano Lublin. Biedna Ojczyzna mogła zapewnić ochotnikom tylko broń i amunicję. Reszta ,by z
ochotników zrobić bitnych żołnierzy ,zależała
od talentów organizacyjnych i
determinacji majora Jaworskiego. Czas naglił . Bolszewicy stali pod Warszawą.
Do ofensywy z nad Wieprza uważanej przez historyków wojskowości za
przesądzający losy wojny 1920 roku
manewr strategiczny zdołano przeszkolić i wyposażyć tylko pięć szwadronów Jazdy
Ochotniczej. A mimo to Naczelny Wódz w rozkazie do generała Rydza –
Śmigłego ujawnił, ze pod względem
operacyjnym bezpośrednio podlegać mu będą dowódca 3 armii frontu środkowego
,gen .Władysław Sikorski , dowódca 4
armii oraz major Jaworski ze swą grupą Jazdy. To niebywałe wyróżnienie
,potwierdzone następnie bezpośrednimi
rozkazami Naczelnego wodza dla majora
Jaworskiego. Marszałek kładł nacisk na działania „aby były piorunujące” i były
bo wykonywał je major Feliks Jaworski ze swoimi ułanami .. W składzie 21
dywizji Piechoty Górskiej gen. Andrzeja Galicy po sforsowaniu rzeki Wieprz toczy zwycięskie boje o Kock , Radzyń ,Łuków i Siedlce. W kilka dni od
rozpoczęcia kontrofensywy major Jaworski po zajęciu Mordów wysyła patrole w
kierunku Drohiczyna i Sokołowa od których dowiaduje się ,że w Sokołowie są
znaczne siły bolszewickie -kilka baterii dział i liczne tabory. Podejmuje
decyzję odciecia odwrotu przez Bug w okolicach Skrzeszewa i Frankopola Nie mógł wziąć całej jazdy do
szybkiego przemarszu i błyskawicznego uderzenia. Ze wszystkich szwadronów
wybrano ludzi posiadających najmniej wyczerpane konie i utworzono szwadron
zbiorowy o liczebności 99 szabel.Na jego czele major Jaworski rzucił się w
kierunku Frankopola. Brzegiem rzeki pod osłoną nocy grupa ułanów prowadzona
przez syna właściciela folwarku Frankopol ułana Gościńskiego zniosła rosyjską
obronę mostu otwierając drogę ułanom Jaworskiego, którzy wypadli na szosę od
strony Skrzeszewa pomiędzy kolumnami wycofujących się dywizji rosyjskich z pod
Warszawy. Powstało nieopisane
zamieszanie i wkrótce panika ogarnęła stłoczonych na przeprawie .niedoszłych
zdobywców Warszawy , Berlina i Paryża. Niespdziewany, gwałtowny atak
kilkudziesięciu ułanów majora Jaworskiego rozbił sowiecką dywizję, zdobył
olbrzymie tabory, mnóstwo broni w tym
ponad 40 dział, i wziął do niewoli 400 jeńców To niebywałe zwycięstwo major
Feliks Jaworski okupiłl śmiercią 12 zabitych ułanów.w tym syna właściciela
folwarku Frankopol –ułana Jana Goscińskiego.Na rozwidleniu dróg do Wirowa i
Skrzeszewa w miejscu jego śmierci jest
pomnik poświęcony żołnierzom Ochotniczej Jazdy majora Feliksa
Jaworskiego z których narodził się 22 Pułk Ułanów. W Kościele w Skrzeszewie
–tablica pamiątkowa a na cmentarzu w centralnej jego części duży głaz z rzezbą
przedstawiającą majora. W tle trzy metalowe lance-maszty zwieńczone metalowymi
proporcami w barwach pułkowych.Niedaleko od pomnika w kierunku pn- wsch. usytułowana
jest kwatera żołnierzy poległych w 1920 roku.W Szkole Podstawowej w
Skrzeszewie, na pierwszym piętrze wisi tablica upamietniająca nadanie szkole w 1999 roku zaszczytnego imienia 19 Pułku Ułanów
Wołyńskich , Zwycięstwo w bitwie o
Skrzeszew ochotniczej jazdy majora Jaworskiego zmusiło dowództwo sowieckie do
zmiany drogi odwrotu trzem swoim dywizjom.
Stało się to 19 sierpnia 1920 roku tu
pod Skrzeszewem i Frankopolem i ten wiekopomny dzień ustanowiony został Dniem
Święta 19 Pułku Ułanów Wołyńskich..Warto o tym pamiętać nie tylko przy okazji
rocznicowych obchodów i świąt kościelnych ale także przy okazji turystycznych
wycieczek nad Bug, w okolice Wirowa
,Rudnik i Frankopola, warto zamysleć się
jakimi byłyby Drohiczyn, Skrzeszew
,Sokołów i inne nasze miasta i wioski
gdyby nie tacy bohaterowie jak Major Feliks Jaworski i zebrani przez niego z
podlaskich dworów i zaścianków -ułani.-ochotnicy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz