Nie dbamy o naszą historię, oj nie dbamy. Ledwie minie parę lat, odejdą
ludzie – świadkowie wydarzeń, a już pojawiają się problemy z określeniem dat,
nazwisk, stanowisk. Zacierają sie fakty. Za to coraz więcej barwnych opisów
i bohaterów opowieści. Pracując od 1964 roku w domu kultury, zbierałem
relacje mieszkańców Sokołowa i odwiedzających nasze miasto gości,
nagrywaliśmy ich wypowiedzi na magnetofonie m-ki Tonette. Taśmy z tymi
nagraniami były opisane, podobnie jak negatywy zdjęć i złożone w studiu
nagrań oraz w klubie fotograficznym. Ale przyszły czasy, kiedy w domu kultury
zaczęli rządzić koledzy Henia Rosochackiego o wdzięcznych ksywkach "Pinek",
"Zasmażka", "Fulo" czy "Miki", których powołaniem było zacieranie śladów po
komunie.
Taśmy z nagraniami wspomnień żołnierzy AK p.Jasia Adamczyka, Franciszka
Ząbeckiego, Witolda Ręczmienia, Mariana Jakubika, dziennikarzy, pisarzy
przedstawicieli władz miasta i powiatu, zostały nagrane muzyką potrzebną do
doraźnych imprez rozrywkowych i zostały utracone.
Zdjęcia i ich negatywy walały się jeszcze w redakcji gazety powiatowej, której
dom kultury udzielił lokalu, ale też nie można ich odnaleźć. Podobnie jak kronik
i ksiąg pamiątkowych z wpisami znanych aktorów: Mieczysławy Ćwiklińskiej,
Aleksandra Bardiniego, Marka Konrada, Ryszarda Filipskiego Daniela
Olbrychskiego, Wacława Kowalskiego Marka Perepeczkę czy piosenkarzy
i muzyków: Ireny Santor Ireny Jarockiej, Heleny Majdaniec, Wioletty Willas
Anny German, Czesława Niemena ,Bernarda Ładysza. Adama Zwierza Heleny
Vondraczkowej i Karela Gotta. Problemem stało się nawet ustalenie daty
otwarcia domu kultury. Jeśli mogę ufać swojej pamięci było to w lutym 1964
roku. Oddanie do użytku domu kultury, budowanego od kilkunastu lat
z wielkimi kłopotami, ale też godną szacunku determinacją władz powiatu
połączone było z polską premierą filmu „Naganiacz” Ewy i Czesława
Petelskich, w nowo otwieranym bajecznym kinie panoramicznym „Sokół”.
Plenery do tego filmu kręcone były na polach i w obiektach zabytkowego dworu
generała Stanisław Trębickiego w Kurowicach gm. Sabnie. Z udziałem wielu
statystów - mieszkańców miasta i gminy Sabnie. Mroczny to film, jak mroczne
były lata okupacji w powiecie sokołowskim rządzonym przez niemieckiego
starostę Ernesta Gramssa. Film nawiązuje w swojej fabule do autentycznego
wydarzenia, jakim było polowanie na zające zorganizowane w zimie 1944 roku
przez starostę, dla swoich kolegów – hitlerowskich dygnitarzy z Warszawy.
Świąteczne polowanie na zające przerodziło się w polowanie na ludzi, bowiem
ukryci w stogach zboża węgierscy Żydzi - uciekinierzy z transportów do
Treblinki - poczęli uciekać ze swoich kryjówek wprost pod lufy dubeltówek
i sztucerów. Zginęło 17 ludzi, (kobiety, dzieci i mężczyźni). Realistycznie
przedstawiony filmowy obraz polowania na ludzi robi olbrzymie wrażenie
Główne role w filmie grali Maria Wachowiak i Bronisław Pawlik. W rolach
niemieckich myśliwych występowali członkowie kół myśliwskich z Sokołowa
zorganizowani przez nadleśniczego Bąkowskiego. Kłopoty wystąpiły gdy reszta
statystów dowiedziała się, że mają kreować w filmie Żydów. Mimo godziwego
wynagrodzenia za tzw. dzień zdjęciowy, nie można było namówić wielu z nich
do pójścia na plan. Pan Czesław Petelski mocno się tym incydentem
denerwował, ale w końcu poradził sobie i premiera filmu odbyła się
w zaplanowanym terminie w kinie „Sokół” mieszczącym się w Powiatowym
Domu Kultury w Sokołowie. Nie wiem ile teraz kosztuje kopia takiego filmu,
ale wiem, że warto ją mieć w archiwalnych zbiorach ośrodka kultury bądź
biblioteki. Stanowi on przecież materialny dowód naszej najnowszej historii. Za
niewielkie pieniądze można film zapisać na dyskach komputerowych i ocalić od
zapomnienia, bo kto wie czy przy kolejnych zmianach politycznych ktoś nie
wpadnie na pomysł by zniszczyć wszystko, co dotyczyło zbrodni niemieckich
na narodzie żydowskim.
Wacław Kruszewski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz