piątek, 23 sierpnia 2024


 ULICA Władysława ANDERSA

Od ulicy Ks. Jana Bosko, na wysokości kaplicy szpitala powiatowego, w kierunku
wschodnim, do cmentarza przy Bartoszowej biegnie ulica, której patronem jest wybitny
strateg, Naczelny Wódz, Generalny Inspektor Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie gen.
Władysław Anders.
Urodził się 1 sierpnia w Błoniu koło Kutna. Pochodził z rodziny ziemiańskiej a jego ojciec był
administratorem majątku Krośniewice.
Przybliżmy naszym mieszkańcom, w największym skrócie, życie i zasługi, jakie ten wielki
patriota oddał Polsce i Polakom.
Wprost ze studiów na politechnice w Rydze zostaje powołany do armii carskiej. W czasie I
wojny światowej za odwagę i umiejętności dowódcze otrzymuje wysokie odznaczenia wojenne,

na czele z orderem św. Włodzimierza z mieczami. Kiedy w 1917 roku gen. Józef Dowbór-
Muśnicki zaczął formować Korpus Polski, Anders zgłasza się do niego natychmiast i organizuje

Pułk Ułanów Krechowieckich. W 1918 roku z chwilą odzyskania niepodległości, wraca do Polski,
formuje tu Pułk Ułanów Poznańskich i jako jego dowódca walczy z bolszewikami w wojnie
obronnej 1920 roku. Za wysoki poziom sprawności bojowej Anders i jego pułk otrzymuje od
Józefa Piłsudskiego srebrny krzyż Virtuti Militari.
W 1921 roku Władysław Anders wyjeżdża do Francji i kończy tu szkołę wojskową – słynną
Ecole supérieure de guerre. Po powrocie otrzymuje szefostwo sztabu u generała
Rozwadowskiego. W czasie zamachu majowego w 1926 roku Anders staje po stronie rządu i
prezydenta Rzeczpospolitej, a mimo to marszałek Józef Piłsudski, doceniając jego zdolności
bojowe, mianuje go wkrótce dowódcą Wołyńskiej Brygady Kawalerii. W 1934 roku otrzymuje
kolejny awans na stopień generała brygady. Wcześniej
daje się poznać jako znakomity kawalerzysta. Polska
ekipa olimpijska pod jego kierownictwem zdobywa w
1925 roku Puchar Narodów na Międzynarodowych
Konkursach Hippicznych w Nicei oraz cztery nagrody
indywidualne.
Na front w 1939 roku wyrusza z Nowogródzką
Brygadą Kawalerii jako jej dowódca. Walczy na
granicy Prus Wschodnich, a następnie podczas
ciągłych walk z Niemcami i Rosjanami, zostaje ranny i
pod Lwowem dostaje się do niewoli sowieckiej.
Odmawia współpracy z Armią Czerwoną i dwadzieścia
dwa miesiące przebywa w sowieckich łagrach.
30 lipca 1941 roku Rząd Polski na uchodźctwie
zawiera z ZSRR umowę, w wyniku której zostają
ponownie nawiązane stosunki dyplomatyczne. Władze
radzieckie ogłaszają amnestię dla więzionych w ZSRR
Polaków. 14 sierpnia tegoż roku zostaje podpisana
polsko-radziecka umowa wojskowa, dająca możliwość
utworzenia w ZSRR Armii Polskiej. Dowództwo tej
Armii obejmuje, wcześniej awansowany na generała
dywizji, Władysław Anders. W niezwykle trudnych warunkach klimatycznych, przy
ograniczonych racjach żywnościowych, którymi trzeba było się dzielić z masowo
przybywającymi do punktów zbornych cywilami, generał Anders podejmuje heroiczne wysiłki o
uratowanie jak największej liczby Polaków i wyprowadzenie ich do Persji pod opiekę Anglików.
Ale i Anglicy również mieli ogromne trudności w rozwiązywaniu problemów aprowizacyjnych

stupiętnastotysięcznej rzeszy Polaków wyprowadzonych z „nieludzkich ziemi”, a więc
uratowanych od niechybnej śmierci.
Po przybyciu do Persji generał Anders prowadzi intensywne szkolenie wojskowe, a
jednocześnie organizuje szpitale, szkoły i życie kulturalne Polaków na obczyźnie. W drukarni II
Korpusu swoje wiersze wydają poeci, a pisarze książki.
Osiągnąwszy sprawność bojową II Korpus Polski z Palestyny przerzucony zostaje na front
włoski i przydzielony do 8 Armii Brytyjskiej gen. Leese. Korpus liczy 50 tys. żołnierzy, którym
Anglicy powierzają zadanie dotąd niewykonalne: zdobycie wzgórza Monte Cassino i otwarcie
drogi na Rzym. Po siedmiu dniach i nocach ciężkich walk, Polacy zdobywają wzgórze i na
ruinach klasztoru zatykają polską flagę. Świat dowiaduje się, że Polacy walczą nadal i że
„czerwone maki na Monte Cassino czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosły krwi”.
Generał Władysław Anders zmarł na emigracji 12 maja 1970 roku w dwudziestą szóstą
rocznicę zdobycia Monte Cassino. Władze komunistyczne pozbawiły go obywatelstwa. Za
przyjęciem tej haniebnej uchwały Rady Ministrów z 1946 roku pozbawiającej obywatelstwa
polskiego 75 polskich generałów i wyższych oficerów, walczących w Polskich Siłach Zbrojnych
na Zachodzie, głosował również Stanisław Mikołajczyk, niedawny jeszcze premier Rządu
Wolnej Polski w Londynie.
Nadanie imienia Władysława Andersa tej ulicy to zasługa Romana Madziara, byłego sekretarza
Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Sokołowie a następnie szefa powiatowej melioracji.
W latach sześćdziesiątych należał on do nielicznego grona urzędników powiatowych, którzy
posiadali wiedzę fachową i kierunkowe wykształcenie. Kadra ta odpowiedzialna była za
inwestycje w rolnictwie, za meliorację gruntów i za ochronę gospodarstw rolnych przed
wiosennymi wylewami rzek. Co roku Romek zabierał mnie do Nura w gminie Ceranów, gdzie
organizował z wojskiem ochronę drewnianego mostu na rzece Bug. Saperzy ładunkami
wybuchowymi rozbijali lodowe kry napierające na filary mostu, a ja robiłem zdjęcia i opisywałem
ich pracę dla „Trybuny Mazowieckiej”. Żołnierze z tych oddziałów kwaterowali w pobliskich
wsiach i byli gościnnie podejmowani przez rolników. Tak gościnnie, że wkrótce zaczęły się
problemy z dyscypliną wojskową. Przed karami ratował jednak młodych chłopaków cywilny
dowódca ochrony mostu, pan Roman Madziar. Nie raz i nie dwa skutecznie uświadamiał
dowodzących oficerów, że też kiedyś byli poborowymi i zapewne też nie byli obojętni na wdzięk i
urodę dziewcząt, które tu na Podlasiu nie mają sobie równych. Kar więc nie było, a drewniany
most przetrwał jeszcze kilka zimowo-wiosennych powodzi, aż do czasu wybudowania nowego
obiektu o konstrukcji strunowo-betonowej, o którą kry lodowe same się rozbijają. Przed
Romanem Madziarem postawiono nowe zadania: ochrony gruntów rolnych przed
powtarzających się co roku wylewami rzeki Bug przez budowę wałów ochronnych w gminach
Sterdyń, Ceranów i Kosów. To wielkie dzieło chroni do dziś mieszkańców nadbużańskich wsi
przed skutkami powodzi. Ale były też z jego strony i małe gesty świadczące o chęci pomocy
ludziom i instytucjom, choćby sokołowskiemu Domowi Kultury. Roman Madziar jako szef
powiatowej melioracji przekazał nam samochód i budynek nadzorcówki melioracyjnej w
Jakubikach w gminie Kosów. Samochód marki Warszawa z nadwoziem pick-up umożliwił nam
uruchomienie kina oświatowego. W ten sposób docieraliśmy do najodleglejszych wsi powiatu
sokołowskiego z bezpłatnymi projekcjami filmów szkoleniowo-edukacyjnych z zakresu
mechanizacji i rozwoju rolnictwa. Natomiast budynek nadzorcówki Jakubikach rozwiązał
problemy mieszkaniowe nowej dyrektorki Gminnego Ośrodka Kultury w Kosowie, warszawianki
z pochodzenia, wybranej na to stanowisko w ogólnopolskim konkursie telewizyjnym. Takich
mieliśmy wtedy urzędników i warto o nich również teraz pamiętać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kolejne spotkanie odbyło się w Bibliotece Miejskiej z prof. Janem Izdebskim –wybitnym polskim biochemikiem pracującym do niedawna w ...