Kolejne
spotkanie odbyło się w Bibliotece Miejskiej z prof. Janem Izdebskim –wybitnym
polskim biochemikiem pracującym do niedawna w zespole zdobywcy nagrody Nobla w
dziedzinie nauk medycznych w 1977 roku
prof. Andrew V. Schallego Polaka
urodzonego w Wilnie w 1926 roku. Ze spotkania tego ukazała się krótka notatka
autorstwa Katarzyny Markusz z której nic nie wynika ponad to że takie spotkanie
się odbyło .Znający publikacje
redaktorki Wieści Sokołowskich byli rozczarowani. Oto do Sokołowa przyjeżdża
mało znany Sokołowianom nasz rodak z ulicy Lipowej -mający liczący się w
świecie dorobek naukowy, wynalazca leku łagodzącego bóle porodowe kobiet, autor
haseł do Encyklopedii, i kilkunastu artykułów zamieszczanych w prestiżowych
pismach naukowych USA Niemiec Anglii i
Japonii. W kraju ,promotor licznych doktorantów. Jeden z 4 polskich naukowców –
profesorów zwyczajnych ,mających związek z ziemią sokołowską a obsługująca
spotkanie redaktorka Wieści nie znajduje powodu by opisać to czytelnikom gazety
pomimo, że miała dostęp do materiałów źródłowych W piśmie do profesora
wyraziłem swoją delikatnie negatywną opinię o profesjonalizmie i kompetencjach
redaktorki .W odpowiedzi dostałem uprzejmy list
z którym warto czytelników Życia Siedleckiego zapoznać, W moim
przekonaniu list ten jest potwierdzeniem ,że ciągle nie umiemy docenić i
wykorzystać własnego dorobku w myśl hasła „Cudze chwalicie ,swego nie znacie
,sami nie wiecie co posiadacie” Redakcja Życia Siedleckiego miała dać daje takie możliwości i w następnym
numerze miał ukazać się artykuł o prof.
Janie Izdebskim i Jego pracy naukowej w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Ale
się nie ukazał i nie ukaże bo lokalne gazety nie są zainteresowane naszą historią
i piszą głownie o sukcesach swoich sponsorów.
Wacław Kruszewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz