Helikopter...
N |
a jednej z licznych udanych imprez Sokołowskiego Ośrodka Kultury, były starosta sokołowski pan Antoni Czarnocki wspominał swoje pierwsze dni w naszym mieście. Zachował w pamięci dwa wydarzenia związane z kulturą – montaż stalowych konstrukcji dachu, z udziałem helikoptera w roli podniebnego dźwigu i lubianą przez
Helikopter...
N |
a jednej z licznych udanych imprez
Sokołowskiego Ośrodka Kultury, były starosta sokołowski pan Antoni Czarnocki
wspominał swoje pierwsze dni w naszym mieście. Zachował w pamięci dwa
wydarzenia związane z kulturą – montaż stalowych konstrukcji dachu, z udziałem
helikoptera w roli podniebnego dźwigu i lubianą przez Sokołowian towarzyską imprezę „Schadzka u Wacka”. Zapewne pamięta też o innych
wydarzeniach ale przypomniał te, które wypadało wygłosić na jubileuszu
Sokołowskiego Ośrodka Kultury, na którym też byłem. O licznych imprezach teraz piszą
i mówią bezustannie, potwierdzając stare przysłowie, gdzie chleba brakuje tam
organizuje się igrzyska. Zajmę się więc wydarzeniem bez precedensu w historii
naszego miasta, owym montażem konstrukcji dachu nad wypaloną salą kinową domu
kultury. Pożar wywołali robotnicy spawający metalowe sztangi fartuchów
maskujących scenę. Ciekły metal spadał na pluszowe kurtyny oraz ekran kina i
tlił się, gdy bezmyślni wykonawcy roboty spokojnie spożywali śniadanko. Sjestę
przerwał gryzący dym, który wypełnił pomieszczenia obok sceny. Wszczęli alarm.
Przyjechała straż. Ale ogień już przeniósł się na drewniany strop sali kinowej
i był nie do opanowania. Strażacy i liczni mieszkańcy miasta, ruszyli do pomieszczeń
nie zagrożonych pożarem, by ratować z nich wyposażenie domu kultury i
biblioteki. Z holu wyniesiono dwie wielkie palmy podarowane domowi kultury przez dr Edwarda PERŁOWSKIEGO, wielce zasłużonego towarzyską imprezę „Schadzka u Wacka”. Zapewne pamięta też o innych
wydarzeniach ale przypomniał te, które wypadało wygłosić na jubileuszu
Sokołowskiego Ośrodka Kultury, na którym też byłem. O licznych imprezach teraz piszą
i mówią bezustannie, potwierdzając stare przysłowie, gdzie chleba brakuje tam
organizuje się igrzyska. Zajmę się więc wydarzeniem bez precedensu w historii
naszego miasta, owym montażem konstrukcji dachu nad wypaloną salą kinową domu
kultury. Pożar wywołali robotnicy spawający metalowe sztangi fartuchów
maskujących scenę. Ciekły metal spadał na pluszowe kurtyny oraz ekran kina i
tlił się, gdy bezmyślni wykonawcy roboty spokojnie spożywali śniadanko. Sjestę
przerwał gryzący dym, który wypełnił pomieszczenia obok sceny. Wszczęli alarm.
Przyjechała straż. Ale ogień już przeniósł się na drewniany strop sali kinowej
i był nie do opanowania. Strażacy i liczni mieszkańcy miasta, ruszyli do pomieszczeń
nie zagrożonych pożarem, by ratować z nich wyposażenie domu kultury i
biblioteki. Z holu wyniesiono dwie wielkie palmy podarowane domowi kultury przez dr Edwarda PERŁOWSKIEGO, wielce zasłużonego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz