poniedziałek, 21 kwietnia 2025

 

 

 

Helikopter...

 

 

 

N

a jednej z licznych udanych imprez Sokołowskiego Ośrodka Kultury, były starosta sokołowski pan Antoni Czarnocki wspominał swoje pierwsze dni w naszym mieście. Zachował w pamięci dwa wydarzenia związane z kulturą – montaż stalowych konstrukcji dachu, z udziałem helikoptera w roli podniebnego dźwigu i lubianą przez  

 

Helikopter...

 

 

 

N

a jednej z licznych udanych imprez Sokołowskiego Ośrodka Kultury, były starosta sokołowski pan Antoni Czarnocki wspominał swoje pierwsze dni w naszym mieście. Zachował w pamięci dwa wydarzenia związane z kulturą – montaż stalowych konstrukcji dachu, z udziałem helikoptera w roli podniebnego dźwigu i lubianą przez Sokołowian towarzyską imprezę „Schadzka u Wacka”. Zapewne pamięta też o innych wydarzeniach ale przypomniał te, które wypadało wygłosić na jubileuszu Sokołowskiego Ośrodka Kultury, na którym też byłem. O licznych imprezach teraz piszą i mówią bezustannie, potwierdzając stare przysłowie, gdzie chleba brakuje tam organizuje się igrzyska. Zajmę się więc wydarzeniem bez precedensu w historii naszego miasta, owym montażem konstrukcji dachu nad wypaloną salą kinową domu kultury. Pożar wywołali robotnicy spawający metalowe sztangi fartuchów maskujących scenę. Ciekły metal spadał na pluszowe kurtyny oraz ekran kina i tlił się, gdy bezmyślni wykonawcy roboty spokojnie spożywali śniadanko. Sjestę przerwał gryzący dym, który wypełnił pomieszczenia obok sceny. Wszczęli alarm. Przyjechała straż. Ale ogień już przeniósł się na drewniany strop sali kinowej i był nie do opanowania. Strażacy i liczni mieszkańcy miasta, ruszyli do pomieszczeń nie zagrożonych pożarem, by ratować z nich wyposażenie domu kultury i biblioteki. Z holu wyniesiono dwie wielkie palmy podarowane domowi  kultury przez  dr Edwarda PERŁOWSKIEGO,  wielce zasłużonego towarzyską imprezę „Schadzka u Wacka”. Zapewne pamięta też o innych wydarzeniach ale przypomniał te, które wypadało wygłosić na jubileuszu Sokołowskiego Ośrodka Kultury, na którym też byłem. O licznych imprezach teraz piszą i mówią bezustannie, potwierdzając stare przysłowie, gdzie chleba brakuje tam organizuje się igrzyska. Zajmę się więc wydarzeniem bez precedensu w historii naszego miasta, owym montażem konstrukcji dachu nad wypaloną salą kinową domu kultury. Pożar wywołali robotnicy spawający metalowe sztangi fartuchów maskujących scenę. Ciekły metal spadał na pluszowe kurtyny oraz ekran kina i tlił się, gdy bezmyślni wykonawcy roboty spokojnie spożywali śniadanko. Sjestę przerwał gryzący dym, który wypełnił pomieszczenia obok sceny. Wszczęli alarm. Przyjechała straż. Ale ogień już przeniósł się na drewniany strop sali kinowej i był nie do opanowania. Strażacy i liczni mieszkańcy miasta, ruszyli do pomieszczeń nie zagrożonych pożarem, by ratować z nich wyposażenie domu kultury i biblioteki. Z holu wyniesiono dwie wielkie palmy podarowane domowi  kultury przez  dr Edwarda PERŁOWSKIEGO,  wielce zasłużonego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tym ludziom zawdzięczamy ,że już w1946 roku Sokołowianie mieli elektryczność   Nie dbamy o naszą historię, oj nie dbamy. Ledwie minie parę l...