Był rok 1946. Mieliśmy zaledwie po kilka lat a w głowie koszmary wojny i okupacji. Znosiliśmy do domów i komórek znalezione w ruinach domów niemieckie hełmy i gaz maski a nawet miny i artyleryjskie pociski z armaty porzuconej pomiędzy dwiema kamienicami na ulicy Długiej na przeciw sklepiku pani Nowakowej gdzie zawsze była pyszna gazowana oranżada.produkcji pana Stefana Burcharda z ulicy Niecieckiej Wielu kolegów od tych zabaw pożegnało się z życiem jak mój sąsiad z ulicy Siedleckiej Sewerek Iwański . Opiekuńcze mamy i babcie zapisały nas do szkoły w” Ruskich dołach „ i do harcerstwa prowadzonego przez księży zakonu Salezjanów bo Ojców w wielu rodzinach zabrała wojna i okupanci.Wielu z nas jak Rysiek Nowaczewski ,Janusza Anusiewicz Janusz Czarnocki i Zdzisiek Dacewicz byli aktywnym zuchami i harcerzami. Niektórzy grali w sztukach teatralnych organizowanych przez księdza Walaszka. W naszej pamięci pozostały wspomnienia z pierwszych po wojnie obozów harcerskich ja te z obozu w Jartyporach ,kiedy kwatermistrz obozu Hmpl Kazimierz Miłobędzki z narażeniem własnego życia negocjował z głodnymi żołnierzami niezłomnymi że odebranie żywności harcerzom nie jest i nie może być czynem patriotycznym. Przypominał to wydarzenie pan Kazimierz kiedy po latach odwiedziłem Go w mieszkaniu na ostatnim piętrze bloku przy ulicy M,. Curie Skłodowskiej. Dowiedziałem się wówczas ,że wizyta uzbrojonych żołnierzy na harcerskim obozie w lasach jartyporskich już była znana w sokołowskim urzędzie bezpieczeństwa a jego funkcjonariusze czekali na pana Miłobędzkiego w rodzinnym domu u zbiegu ulic Długiej i Kilińskiego. Chyba pan Kazimierz nie spodziewał się nagrody za uratowanie żywności harcerzy ,bo ostrzeżony przez sąsiadów czmychnął do Płocka. Janusz Anusiewicz pamięta więcej obozów bo miał więcej sprawności na prawym rękawie i należał do słynnej drużyny druha Żaby- Nasiłowskiego .Polecam nawiązanie kontaktu z nim w celu zachowania naszej dobrej historii.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tym ludziom zawdzięczamy ,że już w1946 roku Sokołowianie mieli elektryczność Nie dbamy o naszą historię, oj nie dbamy. Ledwie minie parę l...

-
Helikopter... Na jednej z licznych udanych imprez Sokołowskiego Ośrodka Kultury, były starosta sokołowski pan Antoni Czarnocki wspominał...
-
Ulica majora Świtalskiego Na osiedlu Miłosna, od ulicy Praweckiego do Powstańców Śląskich biegnie ulica komendanta nosząca imię sokoło...
-
Spełniając życzenia licznych internautów wybrałem opisy kilku sokołowskich ulic i publikuję je na blogu. Będę wdzięczny za Wasze opinie i uw...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz