wtorek, 20 sierpnia 2024

 

Jak to z ulicami było…

 

Pan Henryk Kalata; poeta z Węgrowa, z którym miałem przyjemność pracować w kulturze,po przeczytaniu mojego artykułu o sokołowskiej ulicy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego zamieszczonego na stronie „Łączy nas kultura i Sokołów” zadzwonił do mnie z gratulacjami i informacją, że jest właśnie w Bibliotece Mazowieckiej i podziwia tu multimedialną wystawę o K.K.Baczyńskim; patronie naszej ulicy i szkoły. Zaraz więc połączyłem się telefonicznie z dyrektorem Biblioteki Mazowieckiej, dr Michałem Strąkiem prosząc go wypożyczenie tej wystawy do Sokołowa. Uzyskałem jego zgodę i powiadomiłem dyrektora Sokołowskiego Ośrodka Kultury o możliwości prezentacji wystawy przed lub wewnątrz domu kultury w terminie uzgodnionym między tymi instytucjami. „Drobna rzecz a cieszy” i potwierdza tezę,że warto być aktywnym nawet,gdy się jest seniorem. Takiej satysfakcji jednak nie dała mi była dyrektor miejskiej biblioteki, która przez dwa lata zwodziła mnie obietnicą wydania książki pt. „Patroni naszych ulic”, aż w końcu zawłaszczyła moje teksty i wymusiła na swoich pracownikach ich usuniecie z serwerów biblioteki. Podobnie jak poleciła usunięcie strony Felietony Wacława Kruszewskiego, które były czytane przez naszych rodaków rozsianych po Polsce i Europie. Posyłałem je co tydzień bibliotece na zasadzie „pro publico bono” ciesząc się z kontaktów z moimi przyjaciółmi Waldkiem Kamonciakiem z Wrocławia, Heńkiem Puchalskim z Białegostoku, Januszem Anusiewiczem z Warszawy i Martą Osipiak z Norwegii. Z rzadkich spotkań osobistych i częstych rozmów telefonicznych z nimi wynika, że mają wielką potrzebę kontaktów ze swoją małą ojczyzną i pielęgnują każdą informację o bliskich ich sercu miejscach: Kupientynie, Białobrzegach, Sokołowie i Gródku. Dlaczego więc, powołana między innymi do tego placówka kultury nie chce tego robić, nie jestem w stanie zrozumieć. Na koniec dobra wiadomość i dowód, że nic w przyrodzie nie ginie. Z mojego starego komputera jednak udało się kilka opisów ulic odzyskać. Będę je publikował sukcesywnie na stronie „Łączy nas kultura i Sokołów”, a zacznę od ulicy J. Piłsudskiego. Na koniec zwracam się do wszystkich czytelników: będę wdzięczny za Wasze uwagi i uzupełnienia do moich tekstów, co z pewnością uczyni książkę jeszcze ciekawszą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  Na zdjęciu wyróznieni statuetką 600 lecia nadania praw miejskich Sokołowowi Podlaskiemu