Jak to z ulicami było…
Pan Henryk Kalata; poeta z Węgrowa, z którym miałem przyjemność
pracować w kulturze,po przeczytaniu mojego artykułu o sokołowskiej ulicy
Krzysztofa Kamila Baczyńskiego zamieszczonego na stronie „Łączy nas kultura i
Sokołów” zadzwonił do mnie z gratulacjami i informacją, że jest właśnie w
Bibliotece Mazowieckiej i podziwia tu multimedialną wystawę o K.K.Baczyńskim; patronie
naszej ulicy i szkoły. Zaraz więc połączyłem się telefonicznie z dyrektorem
Biblioteki Mazowieckiej, dr Michałem Strąkiem prosząc go wypożyczenie tej
wystawy do Sokołowa. Uzyskałem jego zgodę i powiadomiłem dyrektora
Sokołowskiego Ośrodka Kultury o możliwości prezentacji wystawy przed lub
wewnątrz domu kultury w terminie uzgodnionym między tymi instytucjami. „Drobna
rzecz a cieszy” i potwierdza tezę,że warto być aktywnym nawet,gdy się jest
seniorem. Takiej satysfakcji jednak nie dała mi była dyrektor miejskiej
biblioteki, która przez dwa lata zwodziła mnie obietnicą wydania książki pt.
„Patroni naszych ulic”, aż w końcu zawłaszczyła moje teksty i wymusiła na
swoich pracownikach ich usuniecie z serwerów biblioteki. Podobnie jak poleciła
usunięcie strony Felietony Wacława Kruszewskiego, które były czytane przez
naszych rodaków rozsianych po Polsce i Europie. Posyłałem je co tydzień
bibliotece na zasadzie „pro publico bono” ciesząc się z kontaktów z
moimi przyjaciółmi Waldkiem Kamonciakiem z Wrocławia, Heńkiem Puchalskim z
Białegostoku, Januszem Anusiewiczem z Warszawy i Martą Osipiak z Norwegii. Z
rzadkich spotkań osobistych i częstych rozmów telefonicznych z nimi wynika, że
mają wielką potrzebę kontaktów ze swoją małą ojczyzną i pielęgnują każdą
informację o bliskich ich sercu miejscach: Kupientynie, Białobrzegach,
Sokołowie i Gródku. Dlaczego więc, powołana między innymi do tego placówka
kultury nie chce tego robić, nie jestem w stanie zrozumieć. Na koniec dobra
wiadomość i dowód, że nic w przyrodzie nie ginie. Z mojego starego komputera jednak
udało się kilka opisów ulic odzyskać. Będę je publikował sukcesywnie na stronie
„Łączy nas kultura i Sokołów”, a zacznę od ulicy J. Piłsudskiego. Na koniec
zwracam się do wszystkich czytelników: będę wdzięczny za Wasze uwagi i
uzupełnienia do moich tekstów, co z pewnością uczyni książkę jeszcze ciekawszą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz