sobota, 2 marca 2024

Ulica Franciszka Malinowskiego

Ulica Franciszka Malinowskiego

Od ulicy Lipowej na północ, na wysokości ulicy Henryka Sienkiewicza, stanowiąc jakby jej przedłużenie biegnie nowa sokołowska ulica, której patronem jest Malinowski. Na drogowskazie nie ma imienia i nie wiem, czy chodzi o znanego światowej nauce antropologa kultury Bronisława Malinowskiego, czy byłego Premiera i Ministra Rolnictwa Romana Malinowskiego z ZSL-u, czy też prof. Jasia Malinowskiego, mojego młodszego kolegi z jedenastolatki na ulicy Kupientyńskiej. Profesor żyje i wykłada na Uniwersytecie Warszawskim, więc mimo wielu jego zasług chyba za wcześnie, by stać się patronem sokołowskiej ulicy. Pozostaje wobec tego Franciszek Malinowski, zawodowy rewolucjonista z Rogowa, organizator strajku w naszej cukrowni, również noszącej jego imię. Kim więc był patron ulicy i czym się zasłużył, że rada miejska postanowiła tak go wyróżnić? Pochodził z biednej, chłopskiej rodziny z pobliskiego Rogowa. Jego ojciec Wincenty był fornalem i członkiem SDKPiL, matką była Rozalia z domu Walendziuk. Od najmłodszych lat Malinowski musiał pracować, najpierw jako pastuch, później jako drwal i fornal, a do szkoły nie chodził. W sierpniu 1918 roku wraz z młodszym bratem Józefem wstąpił w Rogowie do komórki SDKPiL, a już w listopadzie tego roku został aresztowany na dwa tygodnie. Za działalność polityczną w strukturach Komunistycznej Partii Robotniczej Polski, później KPP, organizowanie strajków i pochodów pierwszomajowych wraz z ojcem, bratem i dwudziestoma innymi chłopami 14 maja 1919 roku został aresztowany i przez Sąd Okręgowy w Siedlcach skazany na 2 lata ciężkiego więzienia. W siedleckim więzieniu doczekał się wkroczenia Armii Czerwonej podczas wojny 1920 roku i jako działacz komunistyczny został włączony do Rewolucyjnego Komitetu powiatu sokołowskiego tzw. Rewkomu. Wkrótce zgłosił się ochotniczo do Armii Czerwonej i został przydzielony do pracy w kontrwywiadzie 48 dywizji Strzelców. W czasie odwrotu najeźdźców, pod naporem wojsk polskich w Baranowiczach stracił kontakt ze sztabem swojej dywizji i pozostał w tym mieście, do czasu jego wyzwolenia przez wojska marszałka Piłsudskiego. Po zawarciu rozejmu ukrywał się, aż do listopada 1922 roku, kiedy to dawni towarzysze załatwili mu pracę w Centralnej Redakcji KPRP w Warszawie na stanowisku technicznym. Pracował i uczył się tu, nadrabiając brak szkolnego wykształcenia. W sierpniu 1923 roku został kolejny raz aresztowany na dworcu kolejowym w Warszawie z transportem ulotek komunistycznych i skazany na rok twierdzy. Po zwolnieniu zaczął pracować w Wydziale Rolnym Komitetu Centralnego KPP, najpierw jako instruktor, a po ukończeniu Szkoły Partyjnej KPP w Moskwie, na stanowisku kierownika wydziału. Współorganizował Europejski Kongres Chłopski zwołany przez Międzynarodówkę Chłopską w dniach 27-29 marca 1930 roku. Brał udział jako delegat z głosem doradczym w V Zjeździe KPP, w dniach 16-29 sierpnia 1930 roku w Peterhofie, gdzie wygłosił referat pt. „Polityka rolna faszyzmu a zadania partii na wsi”. Lata trzydzieste to w życiu Franciszka Malinowskiego okres działalności politycznej polegającej na organizowaniu strajków: od powszechnego strajku włókniarzy w Łodzi, strajków chłopskich, strajków górników na Śląsku i Zagłębiu Dąbrowskim, aż do strajku w cukrowni sokołowskiej. Zapadały kolejne wyroki sądowe i areszty, co doprowadziło do wysłania Malinowskiego na studia do Moskwy w Międzynarodowej Szkole Leninowskiej. Po jej ukończeniu jesienią 1935 roku działał w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Po powrocie do Polski osiadł razem z żoną w Białymstoku. Pracował tam w fabryce pluszu i działał w Rejonowym Komitecie Wykonawczym Rad Delegatów. Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej został skierowany do pracy w lokalnym sztabie wojennym. Następnie opuścił miasto kierując się na wschód. Pod Słonimiem cała grupa została otoczona, ale Malinowskiemu udało się wydostać i po wielodniowej tułaczce dotarł do Rogowa. W drugiej połowie 1941 roku przeniósł się do Warszawy i wstąpił do grupy „Proletariusz”, z którą włączył do Polskiej Partii Robotniczej organizowanej przez Gomułkę. Jako sekretarz Komitetu Obwodowego PPR w Krakowie został aresztowany w styczniu 1943 roku przez Gestapo i z więzienia na Montelupich przewieziony do Auschwitz, a następnie do Buchenwaldu. W filii tego obozu w Dorze pracował przy produkcji rakiet V-1 i V-2. Został 27 lutego 1944 roku rozstrzelany przez hitlerowców. W 1948 roku odznaczony go pośmiertnie Krzyżem Grunwaldu II klasy. Tak w skrócie wyglądało życie patrona sokołowskiej ulicy. Przywołuję jego biografię nie na użytek historyków IPN czy naszych prawicowych radnych, skorych do podejmowania decyzji o zmianach nazw ulic. Myślę bowiem, że jeśli na drogowskazie Malinowski nie ma imienia, radni mogą spać spokojnie, nikt im diety za brak rewolucyjnej czujności nie odbierze.

Wacław Kruszewski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kolejne spotkanie odbyło się w Bibliotece Miejskiej z prof. Janem Izdebskim –wybitnym polskim biochemikiem pracującym do niedawna w ...