wtorek, 27 maja 2025

Pisałem niedawno o generale Zdzisławie Rozbickim - naszym rodaku z ulicy Lipowej i Krzywej dawniej Kasprowicza. Rodzinny dom generała sąsiaduje z domem innego sławnego Sokołowianina prof, Jana Izdebskiego- mojego kolegi z Liceum na Kupientyńskiej i rówieśnika. Jeszcze zdążyłem zorganizować z nimi spotkanie  mieszkańców  Sokołowa ,w Bibliotece z profesorem Izdebskim i w Domu Kultury z generałem Rozbickim. Dziś już odeszli z tego świata  i pozostawili  nam swoje wspomnienia. Generał w książkach o Sokołowie a profesor  w dokumentach z lat szkolnych. Oryginalne świadectwa jeszcze z czasów okupacji profesor  przekazał dyrektorce biblioteki natomiast książki o Sokołowie lat czterdziestych i pięćdziesiątych przesłane mi kurierem z Wrocławia przekazałem pani Hannie Lecyk osobiście podczas z jednej z publicznych imprez w naszej bibliotece. Wczoraj chciałem przypomnieć sobie i czytelnikom powojenne lata w naszym mieście opisane przez generała jak np. pogrzeb  pod pomnikiem ks. Brzóski 17  milicjantów i żołnierzy LWP  zabitych w bratobójczej wojnie Polaków z Polakami. pod Mołomotkami 13 kwietnia 1945 roku.  Niestety w zbiorach  biblioteki  nie  ma żadnej książki autorstwa Józefa Rozbickiego. Pytam publicznie Czy dla tego .że zdobył tytuł doktora nauk humanistycznych i generalskie lampasy w Polsce Ludowej czy ,że ma odwagę pisać prawdę o czasach słusznie minionych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tym ludziom zawdzięczamy ,że już w1946 roku Sokołowianie mieli elektryczność   Nie dbamy o naszą historię, oj nie dbamy. Ledwie minie parę l...